Koty to chyba najbardziej hedonistyczne stworzenia. Ich zdolność znajdowania najwygodniejszych miejsc i czerpania z nicnierobienia najwyżej przyjemności jest zadziwiająca. A może po prostu to zazdrość przemawia przeze mnie.
czwartek, 30 czerwca 2011
poniedziałek, 27 czerwca 2011
O jedzeniu, wreszcie
Po ostatnich fotopostach pomyśleć można by, że gotować i jeść przestałam. Było i gotowanie, i jedzenie w Spokojnym, ale jakieś takie mało fotogeniczne mimo, że smaczne wielce. No, a dziś pustka w głowie i brak ochoty na dłuuuugieeee w kuchni siedzenie przypomniały o szybkim makaronie z bobem. Z bobem, bo właśnie nastał sezon na bób. Właściwie to dla mnie taka wariacja na temat carbonary, ale pewnie się nie znam... Z kwestii technicznych - z podanych składników wychodzi znacznie więcej sosu niż by się wydawać mogło. Spokojnie podjedzą 3 dorosłe wygłodniałe osoby.
sobota, 25 czerwca 2011
piątek, 24 czerwca 2011
Corpus Christi Weekend - part 3*
Pada...Leje nawet chwilami...Nostalgicznie się zrobiło.
*z pozdrowieniami dla tych, którzy nie dojechali.
czwartek, 23 czerwca 2011
piątek, 17 czerwca 2011
Co wolicie?
Podobno ludzie (m.in.) dzielą się na tych, którzy preferują truskawki i tych, którzy wolą czereśnie. Ja należę do pierwszej grupy. A Wy?
czwartek, 16 czerwca 2011
Roladki ze szparagami
W poszukiwaniu sposobów na szparagi w wersji bardziej konkretnej trafiłam na przepis na roladki z kurczakiem. To jeden z tych, które pomogą przekonać do szparagów osoby jeszcze niezdecydowane. Z innowacji: zamiast miodu, który akuratnio "wyszedł", użyłam syropu z kwiatów dzikiego bzu, ale myślę, że może być coś innego słodkiego, co wpadnie do ręki, np. syrop klonowy. Ważne, żeby słodycz przełamywała ostrość musztardy. Tak w ogóle świetny sposób na szybki sos musztardowy. Nie tylko do roladek.
środa, 15 czerwca 2011
Botwinka - chłodnik
Szybki chłodnik z botwinki.
Potrzebujemy:
pęczek botwinki
pęczek młodej włoszczyzny (opcjonalnie)
ogórek szklarniowy
pół słoika ogórków konserwowych
opakowanie błyskawicznego barszczyku
2 jajka
duży pęczek kopru
śmietanka słodka 30%
duże opakowanie jogurtu naturalnego lub kwaśnego mleka
Botwinkę myjemy i kroimy dość drobno, jeżeli buraczki są już duże kroimy je w plastry, a następnie przekrawamy na pół lub na ćwiartki. Włoszczyznę myjemy, marchewki i pietruszki kroimy w plasterki. Warzywa przekładamy do garnka, delikatnie solimy i zalewamy niewielką ilością wody. Gotujemy do miękkości. W tym czasie obieramy surowego ogórka i kroimy wraz z ogórkami konserwowymi w kostkę. Koperek siekamy. Barszcz błyskawiczny rozrabiamy w garnuszku w 1/2l wrzącej wody, a jajka gotujemy na twardo i gdy ostygną kroimy w kosteczkę. Kiedy warzywa będą miękkie, z garnka wyciągamy pora i natkę pietruszki, a następnie dodajemy rozrobiony barszczyk. Kiedy wszystko wystygnie zabielamy zupę słodką śmietanką (wedle uznania), po czym wlewamy jogurt lub kwaśne mleko i dobrze wszystko razem mieszamy. Do garnka wrzucamy posiekane ogórki, jajka i koper, a całość doprawiamy do smaku solą i pieprzem. Wstawiamy do lodówki do schłodzenia. Najlepiej smakuje na drugi dzień.
wtorek, 14 czerwca 2011
Małosolne time
Nie bacząc na szalejący w Europie zmutowany szczep E.Coli, beztrosko nabyłam ogórki, by zrobić pierwsze w tym sezonie małosolne. Mój sposób jest prosty: dużo kopru i czosnku (główka na litrowy słoik!). Proporcje: czubata łyżka soli na 1l wody. Jeśli ma być szybciej, woda gorąca. Najlepsze są po 36-48h.
niedziela, 12 czerwca 2011
Bruschetta by Czesio...
...na szybki lekki obiad lub kolację. Co prawda pomidory nie mają jeszcze tego smaku, który zyskują w sierpniu, ale jest już coraz lepiej. Do tego kromki ciabatty zgrillowane na patelni (oliwą podlewamy je dopiero pod koniec smażenia). Na grzanki nakładamy "farsz" z posiekanych pomidorów, wymieszanych z czosnkiem i listkami bazylii, doprawiony solą, pieprzem i oliwą. Podajemy z plastrami mozzarelli.
czwartek, 9 czerwca 2011
sobota, 4 czerwca 2011
środa, 1 czerwca 2011
Czekając na deszcz
Pięknie się nam czerwiec zaczął. pięknie maj zakończył, spokoju jednak nie daje mi myśl, że lato mamy teraz właśnie, a nie gdy nastanie czas kanikuły. Miesiąc temu posadziłam w Spokojnym kilkadziesiąt krzaczków dzikich róż. Ponownie, bo po tych posadzonych w ubiegłym roku nic nie zostało. Posadziłam i zastanawiam się co z nimi będzie. Przydałoby się trochę deszczu. Tak, żeby dać im szansę, ale póki co pogoda wybornie letnia.
Subskrybuj:
Posty (Atom)