poniedziałek, 25 lipca 2011

Lato Leśnych Ludzi - kurki



Pojawiły się. Może nie jest ich tak dużo, jak można by przypuszczać (bo ciepło, mokro i niby idealnie), ale bez wątpienia są. W moim osobistym rankingu plasują się tuż za prawdziwkami. Pierwszy zbiór skonsumowany w towarzystwie polędwiczek w pieprzu i pieczonych młodych ziemniaków. A to dopiero początek.


czwartek, 21 lipca 2011

Makaron, pomidory, czosnek



Pada to mało powiedziane. Leje podle. Pogoda zupełnie nie wakacyjna. Jest w tym jakaś niesprawiedliwość. Bo jakżeż to? Człowiek złakniony lata i słońca, na urlopie dostaje solidną porcję deszczu. Nie chcąc robić zakupów przed wyjazdem, opróżniam lodówkę z resztek. 
Gotuję makaron al dente, sparzam pomidory i kroję w kostkę, siekam czosnek. Mieszam wszystko razem, dodając oliwę i porwane listki bazylii. Doprawiam solą i pieprzem, a na talerzu każdy posypuje sobie obficie makaron startym pecorino. Smaczne i proste. Teraz smakuje najlepiej.




poniedziałek, 18 lipca 2011

Hibiscus - orzeźwiajaca herbata*



Potrzebujemy:
5 torebek ekspresowej herbaty z hibiscusa
cytrynę
pomarańczę
miód
litr wody

Owoce sparzamy i obieramy nożykiem ze skórki, robiąc z nich "serpentyny". Wrzucamy do dzbanka. Dodajemy herbatę i zalewamy wrzątkiem. Po 10 minutach wyciągamy saszetki, a do naczynia dorzucamy pokrojone w ósemki owoce. Wystarczy po połowie każdego z nich. Słodzimy do smaku miodem. Napój studzimy i schładzamy w lodówce. Podajemy z kostkami lodu.

*wg przepisu Jamie Oliviera- w przepisie oryginalnym użyto limetek i klementynek




niedziela, 17 lipca 2011

Zapiekana cukinia





Potrzebujemy:
2 średniej wielkości cukinie
30 dag mielonego mięsa wołowo-wieprzowego
2 małe cebule
3 ząbki czosnku
2 pomidory (najlepiej z małą ilością soku i pestek)
oliwa
sól, pieprz, suszone zioła (oregano tymianek)
do podania jogurt grecki

Wykonanie:
Cebulę i czosnek siekamy, a następnie szklimy na oliwie. Dodajemy mielone mięso i smażymy kilka minut. W tym czasie przygotowujemy cukinie: myjemy je, przekrawamy wzdłuż i wydrążamy za pomocą łyżki. Nacieramy solą i pieprzem. Miąższ cukinii siekamy i dorzucamy na patelnię. Pomidory sparzamy i kroimy w kostkę. Dodajemy do mięsa. Smażymy tak długo aż warzywa będą miękkie, a nadmiar soku  odparuje. Doprawiamy solą, pieprzem i ziołami. Piekarnik nagrzewamy do temperatury 180stC. Cukinie nadziewamy farszem i układamy w brytfance. Skrapiamy oliwą. Pieczemy ok. 50 min. Podajemy z jogurtem greckim.




sobota, 16 lipca 2011

Kotlet inaczej czyli kurczak w kuminowej panierce i ratatuja



Odrobina zdecydowanej przyprawy może zupełnie zmienić wyobrażenie o zwykłym kotlecie. Nie wpadłabym na to, żeby dodać kumin i kolendrę do bułki tartej, w której obtacza się kurczaka. A jednak dwie łyżeczki potrafią sprawić, że banalne danie nabywa charakteru. Do tego zaskakujący dodatek w postaci warzywnej ratatuji i kuchnia wschodnia zostaje ożeniona ze śródziemnomorską. Zdecydowanie do powtórzenia. Przepis zaczerpnięty ze strony Kwestia Smaku.





czwartek, 14 lipca 2011

Tilt - shift efekt

Tilt - shift efekt. Nie omieszkałam spróbować. Fajne. Chociaż muszę jeszcze zrobić podejście do freelancingu. Tym razem ze statywu i w otoczeniu miejskim. Tymczasem małe oszustwo popełnione w LR.



Sigmy - próby kolejne

Mało jem, mało gotuję, mało kulinarnie na blogu ostatnio, eksperymentuję za to fotograficznie, korzystając z tego, co pod ręką. A dziś pod rękę wpadły takie cudaki.

 
 

środa, 13 lipca 2011

Łikend zaległy...

Zaległe foto z czerwca (?)











wtorek, 12 lipca 2011

Nowe SIGMY - pierwsze próby

Przyszły prezenta urodzinowe. Dwa obiektywy SIGMA 2.8:  28mm i 70mm. Na razie zupełnie pierwsze próby.



poniedziałek, 4 lipca 2011

Detoks...




...w sam raz po łikendowym obżarstwie albo przedawkowaniu białych michaszków ;-), albo po prostu lekkie, letnie jedzenie. Cały czas jestem na etapie testowania Mrocznego Obiektu Mojego Pożądania, w którego posiadanie weszłam niedawno, czyli parowara. I cały czas jestem pod wrażeniem. Pozytywnym wrażeniem. Jedzenie przygotowane na parze nie musi mieć nic wspólnego z pozbawioną smaku jałową masą! Wystarczą aromatyczne zioła i dobre przyprawy. Tym razem testowałam kurczaka z warzywami. Przepis autorski. 
Potrzebujemy:
2 filety z kurczaka
2 ząbki czosnku
gałązki świeżego tymianku
cytryna
dowolne młode warzywa: kalafior, fasolka, groszek cukrowy, marchewka
jako zapychacz: ryż
dla okrasy: sos koperkowy (łyżka masła, łyżka mąki, bulion warzywny lub drobiowy, słodka śmietanka 30%, 3 łyżki siekanego koperku).
Filety myjemy i czyścimy, doprawiamy solą, sokiem z cytryny, świeżo zmielonym pieprzem i nacieramy rozgniecionymi ząbkami czosnku. Warzywa myjemy, obieramy, kalafiora dzielimy na różyczki, marchewki przekrawamy na mniejsze części. Gotujemy zgodnie z instrukcją obsługi parowara: najpierw ryż, po jakimś czasie (wg mnie ok. 5 min później) dokładamy filety razem z czosnkiem i gałązkami ziół, warzywa: najpierw te, które potrzebują więcej czasu, potem te delikatniejsze. Kiedy mięso i warzywa gotują się przygotowujemy sos. Zagotowujemy wodę i rozrabiamy bulion (wystarczy 250-300ml). W rondelku rozgrzewamy masło i mieszając cały czas dodajemy mąkę, by przygotować jasną zasmażkę. Dolewamy bulionu i zagotowujemy płyn. Następnie sos zabielamy śmietanką, wciskamy odrobinę soku z cytryny i wrzucamy posiekany koperek. Zmniejszamy gaz i redukujemy tak długo, aż sos nabierze pożądanej konsystencji. Doprawiamy solą i pieprzem. Na talerz wykładamy ryż, mięso, warzywa i polewamy sosem. Voila!



niedziela, 3 lipca 2011

Lampiony, ognisko i pieczone prosię

W miniony piątek zupełnie nieoczekiwanie znalazłam się pierwszej od wielu lat 18tce. Było niestandardowo, a przez to niezwykle sympatycznie. Zamiast zasiadanej imprezy albo szalonej dyskoteki, ognisko, bufet pod chmurką i kolorowe lampiony. W menu: prosię pieczone w chlebie i kiełbaski. No i największe zaskoczenie: całkiem przyzwoita muzyka, o którą nie podejrzewałabym młodzieży. Uroczy wieczór.