poniedziałek, 30 stycznia 2012

Szwedzki wieczór.


Najpierw było kino (ekranizacja szwedzkiego bestselleru - wiecie którego ;-), a potem zapiekanka z łososia, ziemniaków i warzyw. Nie wiem czy szwedzka, ale z łososiem, a jak jest łosoś, to dla mnie już szwedzka. Baaaardzo smaakowe!




piątek, 13 stycznia 2012

Piątek. Wieczór.

Gra lista. Piję martini. Nijako tako.


poniedziałek, 9 stycznia 2012

Obiad. W 5 minut.

Robiąc ostatnio zakupy trafiłam na gotowe gnocchi. Kluseczki były zapakowane w folię i do podania wystarczyło je jedynie zagotować. Zaryzykowałam i wzięłam z myślą o jakimś szybkim, awaryjnym obiedzie. Okazały się rewelacyjne. Zwłaszcza w połączeniu z masłem i szałwią. Oczywiście posypane parmezanem. Zdecydowanie do powtórzenia!



niedziela, 1 stycznia 2012

Odwilż.

Kończy się rok, kończy się wyjazd, kończy zimowa aura. Jutro odwrót.