czwartek, 15 marca 2012

Gulashova.

Dawno nic nie gotowałam. To znaczy nic nowego, czego, by tu jeszcze nie było. Albo gotowałam, ale było zbyt późno i ciemno, żeby focić. Gulaszową, co prawda gotowałam nie raz, ale ta wyszła wyjątkowo smaczna. Sięgnęłam po przepis Eweliny z bloga Around the kitchen and table, który pozwoliłam sobie nieco zmodyfikować. Podstawą był zwykły wywar z warzyw i wołowina sprzedawana jako "gulaszowa" (cokolwiek to znaczy, ale mięso było naprawdę dobrej jakości). O tej porze roku zrezygnowałam ze świeżych pomidorów i zastąpiłam je 2 puszkami krojonych pomidorów w zalewie. Dodałam też ziemniaki, więcej papryki i odrobinę ostrej papryki w proszku. Pyszne i naprawdę nie za tłuste!



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz