niedziela, 3 lipca 2011

Lampiony, ognisko i pieczone prosię

W miniony piątek zupełnie nieoczekiwanie znalazłam się pierwszej od wielu lat 18tce. Było niestandardowo, a przez to niezwykle sympatycznie. Zamiast zasiadanej imprezy albo szalonej dyskoteki, ognisko, bufet pod chmurką i kolorowe lampiony. W menu: prosię pieczone w chlebie i kiełbaski. No i największe zaskoczenie: całkiem przyzwoita muzyka, o którą nie podejrzewałabym młodzieży. Uroczy wieczór.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz