poniedziałek, 27 czerwca 2011

O jedzeniu, wreszcie

Po ostatnich fotopostach pomyśleć można by, że gotować i jeść przestałam. Było i gotowanie, i jedzenie w Spokojnym, ale jakieś takie mało fotogeniczne mimo, że smaczne wielce. No, a dziś pustka w głowie i brak ochoty na dłuuuugieeee w kuchni siedzenie przypomniały o szybkim makaronie z bobem. Z bobem, bo właśnie nastał sezon na bób. Właściwie to dla mnie taka wariacja na temat carbonary, ale pewnie się nie znam... Z kwestii technicznych - z podanych składników wychodzi znacznie więcej sosu niż by się wydawać mogło. Spokojnie podjedzą 3 dorosłe wygłodniałe osoby.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz